Własna studnia – sposób na realne oszczędności

Własna studnia – od czego zacząć?

Zastanawiacie się pewnie, po co komu własna studnia? Przecież w Polsce raczej powszechnym dobrem są wodociągi. Błąd myślowy – okazuje się, że miejskie, czy gminne ujęcia wody wcale nie zaspokajają wszystkich potrzeb. Wciąż jest masa działek budowlanych, na których ludzie budują swoje domy, które do wodociągu nie są i w dalszej przyszłości podłączone nie będą. Wtedy studnia staje się koniecznością. Ale czy to źle?

Planując budowę studni musimy się przede wszystkim rozejrzeć za specjalistyczną firmą. Już dawno do lamusa odeszły znane z polskich wsi studnie, z których wodę wyciąga się przy pomocy wiadra. Dziś rządzą tzw. głębinówki, wiercone na głębokość co najmniej 10 metrów, w których pracują specjalne pompy. No właśnie, ile ta przyjemność kosztuje?

Koszt studni głębinowej – ile kosztuje wykopanie / wywiercenie studni na działce?

Zrobiłem krótki research w mojej okolicy i stawki generalnie się powtarzają – metr odwiertu to około 260-280 złotych. W tej cenie dostajemy też rurę osłonową (cokolwiek to znaczy) i gwarancję, że wodę uda się znaleźć. Policzmy zatem – zakładając, że mamy szczęście (tak powiedział jeden studniarz), woda jest na 11 metrach, czyli za samą robociznę zapłacimy uśredniając 2970 złotych. Do tego musimy doliczyć koszt pompy głębinowej – aukcje internetowe podpowiadają, że trzeba przygotować od 200 do 1500 złotych. Drogo, jak smok. A to dopiero początek. Potrzebny będzie też zbiornik hydroforowy – koszt w zależności od pojemności od 300 do 1000 złotych. I w tym momencie jesteśmy gotowi, aby pobierać własną wodę, z własnej studni, w dodatku za darmo.

Z tym „za darmo” trochę się zagalopowałem, bo dochodzi przecież koszt prądu zużytego przez naszą pompę. Dość popularne urządzenia rozwijają moc 1 kW. Studniarz podpowiedział mi, że pompa przy normalnym użytkowaniu powinna się załączać co godzinę i pracować przez 2 minuty. Co daje nam w sumie dzienny koszt prądu (12 godzin) na poziomie około 20 groszy. Nie jest to dużo i pewnie nie wpłynie jakoś znacząco na nasze rachunki.

Tekst pochodzi z serwisu ZARADNY FINANSOWO

Pompa głębinowa czy ssąca, która wybrać?

Jeśli nie wiesz jaki rodzaj pompy jest lepszy. Czy w Twoich warunkach lepiej sprawdzi się pompa głębinowa czy ssąca? Jakie są wady i zalety takich rozwiązań? To koniecznie zapoznaj się z tym artykułem.

Oczywiście głównym wyznacznikiem jest studnia i jej średnica. Do studni wierconej, która ma 40 mm średnicy, nie włożymy żadnej pompy głębinowej, bo po prostu się tam nie zmieści. Najcieńsza pompa głębinowa ma średnicę 50 mm, więc rura musi mieć przynajmniej 60 mm.

Powiedzmy, że jeszcze stoimy przed decyzją jaką studnię wywiercić? Warto w tym momencie wiedzieć, że jeśli zdecydujemy się na studnię o średnicy 125 mm, to mamy najwięcej możliwości. Możemy wtedy zastosować pompę ssącą (jeśli woda jest wysoko) lub głębinową o dużej średnicy, które z powodzeniem zmieszczą się do naszej studni.

Zaleta pompy głębinowej nad ssącą jest taka, że nie zajmuje nam miejsca w domu, co za tym idzie nie słyszymy w domu jej pracy. Dzięki niej możemy także zaoszczędzić zużycie prądu, ponieważ nie wykazują one straty z tytułu ssania (nie zasysają tylko tłoczą). Wynikiem tego jest mniejsze zużycie lub większa wydajność przy tym samym zużyciu.

Jedną z wad pompy głębinowej jest to, że w przypadku jej uszkodzenia, należy ją wyciągnąć ze studni razem z całą rurą. Jest to czasochłonne. Ponadto trzeba przewidzieć długość oraz grubość kabla zasilającego. Będzie on zdecydowanie dłuższy niż przy pompie ssącej. Źle dobrany przewód elektryczny o zbyt małej średnicy spowoduje zwiększone ryzyko przebicia i awarii.

W pompie ssącej drobne naprawy możemy wykonać sami, gdyż silnik nie musi być hermetycznie zamknięty, a cała pompa jest zamontowana na zewnątrz studni. Zdecydowanie jedną z głównych wad jest montaż w domu (piwnica, garaż lub kotłownia), przez co słychać pracę silnika. Dodatkowo występuje duża strata wydajności i ciśnienia w przypadku długiej rury ssącej. Pompy te także są narażone na większe ryzyko wystąpienia pracy na sucho, co uszkadza ich hydraulikę pompy.